W październiku w ramach „Natura(lnie) w Zabrzu” uczniowie szkół uczestniczących w projekcie odwiedzili okoliczne sklepy z żywnością, aby sprawdzić z jakich krajów pochodzą sprzedawane tam warzywa i owoce. Pozyskane dane przenieśli na mapę świata, co dało początek wielu klasowym dyskusjom na temat odległości jakie muszą przebyć te produkty zanim trafią do naszego domu. Czy wiecie, że mandarynki sprowadzane z Argentyny muszą pokonać trasę ponad 12 tys. km, żeby znaleźć się na naszym stole? Jak myślicie – jak wiele paliwa zużywa samolot, statek czy ciężarówka aby je dostarczyć do Polski? A może warto zamienić je jesienią na nasze polskie jabłka, śliwki i gruszki? Korzystajmy z dobrodziejstw naszego regionu geograficznego w trosce o zdrowie swoje i naszej Planety.
Dodatkowo uczniowie promowali kulinarną ideę zero-waste dzięki akcji „Nie marnuję, wekuję!”. W wielu szkołach pojawiły się stoiska degustacyjne z wytrawnymi i słodkimi przetworami, wykonanymi przez uczniów i ich rodziców, które podbiły serca i kubki smakowe młodych smakoszy. Ponadto w tym sezonie do szkół wkroczyły kiszonki! Dzieci odkryły nowe możliwości, które nam dorosłym są dobrze znane z dzieciństwa. Samodzielne przygotowanie kiszonych ogórków, kapusty czy innych warzyw okazało się nie tylko dobrą zabawą, ale również sposobem na zdrowe jesienno-zimowe dania.
W naszym projekcie łączymy pokolenia, czego przykładem były spotkania uczniów z zabrzańskimi seniorami. Wspólne odświeżanie starych przepisów na przetwory z warzyw i owoców, dzielenie się pomysłami na ich twórcze wykorzystanie i oczywiście degustacja dań były jednym z najprzyjemniejszych momentów tego zadania.
Mamy nadzieje, że hasło tego miesiąca „Kupuj lokalnie! Nie marnuj!” promowane w naszym projekcie „Natura(lnie) w Zabrzu” – przestanie być tylko hasłem i będzie praktycznie wykorzystane w naszych domach.